„Suszy to już na pewno nie ma.”

„Ci z MSK to histerycy, o co im chodzi z tym klimatem.”

Braki w edukacji, myśleniu przyczynowo-skutkowym – czym można tłumaczyć te zasłyszane stwierdzenia? Nie tylko dla pokolenia ruchomych obrazków przedarcie się przez wiele akapitów informacji, opublikowanych przez naukowców (choćby na stronie nauki o klimacie) jest trudne. „Można panikować” choć jest filmem też nie należy do porywających dokumentów. Trudne więc czytanie, a niełatwe oglądanie.

Większość społeczeństwa niezmiennie mami wizja mocarstwowej Polski sięgającej od morza do morza, której realizacją ma być kanał żeglugowy ku Morzu Czarnemu czy przekop Mierzei. Ostatnia inwestycja pochłania kolejne państwowe pieniądze, a kosztem będzie także wiele istnień z wymierających gatunków. Należałoby się zastanowić po co inwestować w prace przy przekopie, skoro po podniesieniu się temperatury - co zafundują nam węglowi konserwatyści - i tak będziemy tam mieć Bałtyk? (mapka climatecentral.org)

Wylewamy gorącą wodę z elektrowni do rzek, kontynuujemy odkrywkę,. nadal projektujemy konstrukcje nowych stopni wodnych, betonujemy brzegi i suszymy bagna. Na zasypanych podmokłych terenach powstały szkoły, ich uczniowie chorują na alergie z powodu wszechobecnego grzyba. Betonując miasta natychmiast stawiamy kurtyny wodne, dziwiąc się wyspom ciepła. Cały czas staramy się walczyć z przyrodą i nie zauważamy przegranej..

Melioracja miała zwiększyć powierzchnię pól uprawnych i zwiększyła. Uprawy konwencjonalne nie przewidują odpoczynku dla ziemi, zamiast tego kolejna dawka nawozów sztucznych, w efekcie gleba jest martwa. Woda z opadów spływa po powierzchni, zabierając nawozy, trafia do rzek i morza. Nawet dzieci potrafią zrozumieć zjawisko eutrofizacji, bo nie kąpały się w Bałtyku z powodu sinic.

Czy odnieśliśmy upragnione zwycięstwo nad przyrodą? Nie.

Wyciągnęliśmy wnioski? Też nie.

Tylko przywracanie naturalnego stanu środowiska pozwoli nam, jako gatunkowi, przetrwać. Niezbędne są decyzje systemowe, bo nasz przemysł niszczy 70% czystej, pitnej wody. Rozsądne gospodarowanie przez każdego z nas tym zasobem także jest ważne. Mała retencja w dużych gospodarstwach i w niewielkich ogródkach, wały konturujące, które pozwolą opadom wsiąkać na naszym terenie, a nie wylewać się do kanału burzowego. Wykorzystywanie szarej wody nawet kiedy nie mamy do tego specjalnej instalacji. Słuchawka prysznicowa z dyszą venturiego (tylko 6l/min) i klepsydra, bo przecież 5 minut prysznica to tyle samo wody co cała wanna.

Jeśli będziemy wierzyć, że ktoś załatwi to wszystko za nas, że nie mamy wpływu na politykę państwa, że ktoś wie lepiej, więc niech decyduje, to oddamy naszą przyszłość. Przygotujmy się wtedy na jeszcze gwałtowniejsze zmiany w pogodzie, nauczmy się pojęć: susza rolnicza, hydrologiczna, deszcze nawalne, bo będziemy coraz częściej ich używać.

W maju zbyt zimne noce na wzrost roślin i susza, w czerwcu ulewy doprowadzające do gnicia plonów. Naprawdę klimat się nie zmienia?

(LN Baci)