Od długiego czasu czuję się jak Fremenka - staram się chronić swoją wodę. Kiedy kolejna ulewa rozpryskuje się na parapetach, obmyślam kolejne kroki, by zmniejszyć potok wylewającej się na ulicę deszczówki. Po sąsiedzku ani dzielnie wygolony trawnik, ani kostka nie przyjmują już wody, mój mikroskopijny, pierwszy rów konturujący nadal daje radę. Magazynuję 2360 litrów deszczówki, nadmiar trafia do własnoręcznie nieprofesjonalnie wykonanych studzienek rozsączających i do powstających wałów (a właściwie z powodu ukształtowania terenu rowów) konturujących.
W kraju mamy nadal w niektórych regionach suszę rolniczą, dlaczego? Woda nie zatrzymuje się na polach, odwodnienia działają aż za dobrze, odprowadzają wodę do rzek i dalej. Z programu retencji dla gospodarstw rolnych skorzystało ponoć niewielu rolników.