Pawiem narodów…


Z fapage'm Stowarzyszenia Zero Waste PL kontakt jest żaden, próbowałam wielokrotnie, bez skutku. Jak to twierdzą socjomaniacy1: jeśli się powoła do życia jakąś grupę, to trzeba później się nią zajmować. Niestety, fanpage Stowarzyszenia to typowy przykład pasa transmisyjnego dla promocji ich działalności – przebiegający na mało interesującej dla grupy zasadzie - jeden do wszystkich. Fanpage oddziału częstochowskiego straszy hasłem w banerze głoszącym, że śmieci to temat podniosły. Niestety. nie zgadzam się z tym stwierdzeniem. Niestety, nawet mnie nie bawi. Niestety, gdyby zero waste postrzegać przez pryzmat odpadów, to naprawdę byłoby słabo.

Pominę wyjaśnienie jak widzę zero waste, bo pokażemy to praktycznie w serii warsztatów organizowanych przez Fundację Dobra Ziemia. Wrócę do odpadów. Wydaje mi się, że trochę obecnie ciężar się przesunął i to my jesteśmy dla śmieci, nie na odwrót. W sezonie letnim doszły terminy mycia pojemników i wyrzucanie odpadów bio oraz zmieszanych dwa razy w miesiącu. Aplikacja „Kiedy wywóz” już w Częstochowie nie działa, a działała jakby chciała, a nie mogła. Pani z Centrum Usług Komunalnych z dumą ogłosiła mi, że wracają do drukowania kartek z terminami odbiorów. Hurra??? Cóż, przecież jakoś je zutylizują (kartki, nie śmieci)? Samochody jedynej firmy, która zechciała zająć się odpadami w naszym miasteczku jeżdżą codziennie pod oknem jak opętane, sprawiając, że trzeba rzucić się do kartki i sprawdzić czy czasem dziś to nie był Ten Ważny Dzień, który oczywiście udało się przegapić. W koszu na zmieszane po dwóch tygodniach leży raptem jeden(!) oklapnięty sześćdziesięciolitrowy worek. I tu pytanie – dlaczego tyle płacimy za śmieci?

Może dlatego tak irytuje mnie ów baner na fanpage Zero Waste Częstochowa. Bo odpowiedź jest prosta – nie mamy pomysłu na śmieci, nie mamy odpowiedniej liczby sortowni, przetwórni i innych Tetrapaki utylizujemy za granicą. Jednocześnie importujemy odpady, choć nie potrafimy dać sobie rady z własnymi.

Niebieski - nie skupujemy makulatury, więc trafia na wysypisko (do odrębnego dołu), ale importowaliśmy półfabrykaty do produkcji papieru z Chin, gdzie otrzymywano je z… makulatury.

Zielony - butelka musi być stłuczona i znów stać się butelką, by móc ją ponownie zastosować. O myciu i wyparzaniu zdaje się zapomniano.

Brązowy – bio. Kompostuję zmotywowana po brzegi 2 złotymi zniżki na osobę miesięcznie za odbiór odpadów.

Żółty - mamy problem z ilością opakowań plastikowych, ale system kaucyjny rodzi tak wiele problemów, że lepiej go zaniechać. Ważniejsze są obrady nad problemami takimi jak przebieranki dopuszczalne w jedne dni, a karalne w inne.

Od konieczności dawania sobie rady z własnymi odpadami mamy ochotę wykpić się poprzez budowę spalarń. Święta naiwności! Od lipca 2020 odpady zbierane selektywnie w celu przygotowania do kolejnego użycia lub recyklingu nie mogą być spalane ani składowane! A procent obowiązku recyklingu odpadów rośnie z roku na rok, niejako za naszymi plecami, bo nie patrzymy w tamtą stronę. Zanim wybudujemy spalarnie już w nich nie będzie można nic spalać!

Selektywna zbiórka śmieci w mieście stołecznym jeszcze do niedawna rozgraniczała jedynie odpady suche od mokrych. Jak trudno było przyzwyczaić się do selekcji na cztery kolory! Chyba nikogo nie zaskoczę, przypominając, że już wkrótce selekcja będzie obejmować 9 grup odpadów. Niektóre z nich już znamy np. niebezpieczne. Ale na przykład takie zużyte oleje – co z nimi robić? Podział na metal, tekstylia, plastik, przy czym osobno plastikowe butelki, to będzie już dla przeciętnego Kowalskiego hardcore. I to wszystko przy jednoczesnym wzroście cen odbioru odpadów, którego nie da się uniknąć. Bo to, że są odbierane od nas selektywnie, to nic nie znaczy, skoro nic z nimi dalej nie możemy począć w skali kraju.

Niestety, kiedy były w UE pieniądze na takie inwestycje, my dumaliśmy nad naszą narodową misją. Podobny los aktualnie czeka sprawiedliwą transformację - dostaniemy łomot i będziemy się sami nad sobą użalać. Możliwe też, że zabierzemy zabawki i obrazimy się na Europę, oskarżając wszystkich wokół za niepowodzenie, co od wieków potrafimy perfekcyjnie i stało się sportem narodowym. Przyszłość opłat za śmieci, za prąd, węgiel z Kolumbii jest jedna i znana. skoro nie wykorzystujemy okazji, pełni urazy wobec zmieniającego się świata. Bo przecież byliśmy przekonani, że Winkelriedem narodów! A tu nikt nie mdleje. z wrażenia i w pas się nam nie kłania. Nie wiedzieć czemu…

(LN)

1https://marketerplus.pl/teksty/artykuly/zobacz-nagranie-z-webinaru-jak-tworzyc-grupy-na-facebooku-i-inne-internetowe-spolecznosci/?utm_source=freshmail&utm_medium=email&utm_campaign=Dostep_do_nagrania_z_webinaru_Jak_tworzyc_grupy_na_Facebooku_i_inne_internetowe_spolecznosci&newsletteraccess